pamiętam
nie miałaś oczu
łzy za szybko krzepły
nikt nie chciał podać ci ręki
ani pogładzić policzka
leżałaś tak omijana szerokim łukiem
na śniegu rażąco białym
pamiętam
miałaś mocno zaciśnięte palce
na nigdy nie zjedzonym podpłomyku
uśmiechniesz się
z chrzęstem wysuszonej skóry
i bezgłośnie poruszysz spękanymi wargami:
"dobrze że jesteś"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz